|
Daniel Litwiniuk
* 01.09.1974 + 18.02.1981
Miejsce pochówku: Hajnowka, woj. podlaskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 422388
|
|
|
 |
Dodane ponad rok temu
 |
Teresa Lewandowska
|
Pamiętam i modle się za Ciebie kochany aniołku
|
Zgłoś SPAM
Ania
|
Kilka dni temu przeczytałam wywiad z W. Kozakiewiczem, w którym opowiadał o swoim dzieciństwie z ojcem sadystą. Wstrząsające i straszne, wiele się nacierpiał on, rodzeństwo i matka, ale przeżył! Również nie mógł zapłakać z bólu, bo wtedy dostawał więcej. Fragmenty wywiadu: "Najnormalniejszy sadysta. Jak wytłumaczyć sadystę? Widział krew, to mocniej bił. Nie kończył na paru pasach przez tyłek - jakbym tak dostał, tobym się oblizał i cicho siedział. Ale nie, bił, abyś poczuł. Brał pas i sprzączką uderzał. Żeby krew poleciała. Jak bił, krew była na ścianach, wszędzie. Pokój, w którym mieszkaliśmy w piątkę w Gdyni, miał 18 metrów, to gdzie można było uciec?" (...)" A jak łzy leciały, to nie mogłem zajęczeć, jakbym zajęczał, jeszcze bym dostał. Nikt nic nie mówił. Był strach, bo ten facet był czerstwy. "(...)"Edwarda najbardziej bił, mojego starszego o pięć lat brata. Ojciec łamał mu krzesła na plecach, a on się nawet nie zająknął. Do dzisiaj wszystko w sobie trzyma. Szybko odszedł z domu. Trenował skoki i mnie pociągnął. Urwisty był. Z nas nikogo by nie uderzył, ale jak ktoś go zaczepił na ulicy, od razu lał. Tak, że ten drugi nie wstawał. Chciał uprzedzić, być pierwszy, wiedział z domu, że silniejszy wygrywa. Teraz są różne instytucje, mówi się o ''przemocy w rodzinie'', a wtedy kogo to obchodziło? W szkole wiedzieli i oddźwięku nie było. Wiedzieli? - W tamtym czasie nauczyciel potrafił dziecko wytargać czy woźny, co dopiero ojciec. Rodzic mówi, dziecko ma robić. A ja jeszcze miałem taką wychowawczynię ze starszego pokolenia, Opałkowa się nazywała, która żądała, żeby to ojciec podpisywał uwagi, nie matka, bo wiedziała, że ojciec mnie leje. Kiedyś, chyba w czwartej klasie byłem, jak spytała o podpis ojca, to zdjąłem koszulę i pokazałem jej plecy. Mówię, że tu widać wyraźnie. Potem matka poszła do dyrektora przenieść mnie do innej, równoległej klasy."
|
Zgłoś SPAM
 |
iwona
|
Ostatnio oglądałam film o czasach PRL-u(lata70te-80te)Z wielką radością i sentymentem patrzyłam jak wtedy wyglądała Warszawa.I nagle ogarnął mnie ogromny smutek.Zdałam sobie sprawę ,że to czasy naszego Danielka,gdy jeszcze żył.Ciekawe ,co w tym czasie robił?Może był w przedszkolu ,albo z pieskiem na spacerze.Teraz nawet zwykły stary film kojarzyć mi się będzie tylko z czasami Danielka.Nic już nie będzie takie jak dawniej. fff
|
Zgłoś SPAM
B.
|
Z reportażu "Śmierć Daniela" w zbiorze "Mulat w pegeerze" wyd. Krytyki Politycznej 2012, wynika, że obchodzili w domu Dzień Dziecka, urodziny i imieniny Danielka, gwiazdkę (zeznania L.) Natomiast K. zeznała na procesie, że kiedy Danielek BYWAŁ grzeczny dostawał nagrody - zabawki, książeczki i bardzo się wtedy cieszył. Chodzili z nim na spacery, do teatru, do zoo. Był zapisany do Pałacu Młodzieży w PKiN (swoją drogą ciekawe na jakie zajęcia?) Przecież czytała mu bajki, kupili pieska, wyjeżdżali za miasto. Myślę, że mimo wszystko zdarzały się chwile szczęścia w tym krótkim i smutnym życiu. Gdyby to były wyłącznie ból i strach Danielek nie miałby szans zachować pogody ducha. A wiemy, że zachował.Wychowawczynie z przedszkola mówiły, że był otwartym i pogodnym dzieckiem.
|
Zgłoś SPAM
mama
|
Każdego dnia próbuję znaleźć sobie miejsce i nie mogę. Co to jest że nie mam odpowiedzi na pytania, które sobie zadaję i dlaczego tak mało mogę. Każdego dnia w tych sytuacjach staje mi przed oczami twarz mojego dziecka .............. Kiedyś oglądałam program z Panią Błaszczyk, która o swojej chorej córce powiedziała, że jest jej sensem życia i dzięki niej nie przeżyje swojego życia bezsensownie i to jest dar. Nie mogę tego pojąć przecież jeśli się nie chce dziecka można je powierzyć innym a nie zabijać, co jest w tym trudnego do zrozumienia wykonania. Kim wy jesteście, którzy maltretujecie dzieci, założyć dziecku 4 letniemu sznur na szyję i udusić.........................
|
Zgłoś SPAM
 |
marzena
|
I tym samym rozwaliłam sobie kolejny wieczór... Pozdrawiam Cię Iwonko i wszystkich, którzy mnie rozumieją...
|
Zgłoś SPAM
 |
marzena
|
Iwonko, gdyby wtedy przeżył, być może zostałby umieszczony w Domu Dziecka - być może byłby tam bezpieczny albo chociażby nie byłby bity... A może gdyby z powrotem trafił do swojego domu "oni" by się już opamiętali, dotarłoby do "nich" zło jakie czynili, w końcu nie byli to pijacy, ćpuni ale podobno inteligentni ludzie. Albo przynajmniej wyuczeni (co nie oznacza, że mądrzy niestety). Wiesz, ja nawet żałuję, ze Daniel nie wyszedł już tego wieczora z domu. Zasłabłby po drodze, ktoś wezwałby pogotowie, pomoc nadeszłaby szybciej. Dla mnie straszna jest myśl, ze być może Daniel by żył gdyby pogotowie wezwane zostałoby prędzej. Już wtedy gdy zwymiotował. I tu znów winą obarczam rodzica - to do niego należał ten krok, to on powinien ratować Syna. Niestety wysłali Go do łóżka, by powoli umierał. Gdy czytam o tym, ze zasnął w ubranku i wyobrażam sobie jak wtedy musiał słabo się czuć to aż się we mnie gotuje. Jak pomyślę, ze wstał bo tak Mu było niedobrze i poszedł zwymiotować to mam ochotę zrobić to samo... Pogłaskał psa - pożegnał się i poszedł położyć się do swojego łóżeczka już na zawsze...Nie zdawał sobie nawet sprawy, ze z tego snu nie obudzi się już nigdy...
|
Zgłoś SPAM
 |
marzena
|
Ja znowu muszę przestać tu pisać. Mało kto wie ile zdrowia mnie to wszystko kosztuje... Z drugiej znów strony mam takie straszne poczucie winy, jakbym tym samym zostawiała Danielka, a tak nie jest. Nie chcę i na pewno nigdy o Nim nie zapomnę...
|
Zgłoś SPAM
 |
marzena
|
Nie wiem co by było gdyby poszedł do szkoły. Ale byłby coraz starszy, mądrzejszy - może spotkałby na swej drodze kogoś kto powiedziałby Mu, że bicie dziecka to nie norma w każdej rodzinie. Może spotkałby choć jedną osobę dorosłą, która wyciągnęłaby do Niego rękę... Niestety pozostaje gdybanie...
|
Zgłoś SPAM
 |
iwona
|
Czasami Danielku mam wrażenie,że śmierć Twoja była dla Ciebie wybawieniem.Jak wyglądałaby Twoja przyszłość gdybyś wtedy przeżył?Ile by jeszcze trwało Twoje cierpienie?Teraz chociaż nie czujesz już bólu i cierpienia.Paskudna ręka Twoich oprawców już Cię nie dosięgnie.Śpij sobie słodko Maleńki.Kochamy Cię.
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|