Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Daniel Litwiniuk


* 01.09.1974

 

+ 18.02.1981

Miejsce pochówku: Hajnowka

,

woj. podlaskie

 
Licznik odwiedzin strony
347946
Dodane ponad rok temu
Ania
Kilka dni temu przeczytałam wywiad z W. Kozakiewiczem, w którym opowiadał o swoim dzieciństwie z ojcem sadystą. Wstrząsające i straszne, wiele się nacierpiał on, rodzeństwo i matka, ale przeżył! Również nie mógł zapłakać z bólu, bo wtedy dostawał więcej. Fragmenty wywiadu: "Najnormalniejszy sadysta. Jak wytłumaczyć sadystę? Widział krew, to mocniej bił. Nie kończył na paru pasach przez tyłek - jakbym tak dostał, tobym się oblizał i cicho siedział. Ale nie, bił, abyś poczuł. Brał pas i sprzączką uderzał. Żeby krew poleciała. Jak bił, krew była na ścianach, wszędzie. Pokój, w którym mieszkaliśmy w piątkę w Gdyni, miał 18 metrów, to gdzie można było uciec?" (...)" A jak łzy leciały, to nie mogłem zajęczeć, jakbym zajęczał, jeszcze bym dostał. Nikt nic nie mówił. Był strach, bo ten facet był czerstwy. "(...)"Edwarda najbardziej bił, mojego starszego o pięć lat brata. Ojciec łamał mu krzesła na plecach, a on się nawet nie zająknął. Do dzisiaj wszystko w sobie trzyma. Szybko odszedł z domu. Trenował skoki i mnie pociągnął. Urwisty był. Z nas nikogo by nie uderzył, ale jak ktoś go zaczepił na ulicy, od razu lał. Tak, że ten drugi nie wstawał. Chciał uprzedzić, być pierwszy, wiedział z domu, że silniejszy wygrywa. Teraz są różne instytucje, mówi się o ''przemocy w rodzinie'', a wtedy kogo to obchodziło? W szkole wiedzieli i oddźwięku nie było. Wiedzieli? - W tamtym czasie nauczyciel potrafił dziecko wytargać czy woźny, co dopiero ojciec. Rodzic mówi, dziecko ma robić. A ja jeszcze miałem taką wychowawczynię ze starszego pokolenia, Opałkowa się nazywała, która żądała, żeby to ojciec podpisywał uwagi, nie matka, bo wiedziała, że ojciec mnie leje. Kiedyś, chyba w czwartej klasie byłem, jak spytała o podpis ojca, to zdjąłem koszulę i pokazałem jej plecy. Mówię, że tu widać wyraźnie. Potem matka poszła do dyrektora przenieść mnie do innej, równoległej klasy."
Zgłoś SPAM
iwona
Ostatnio oglądałam film o czasach PRL-u(lata70te-80te)Z wielką radością i sentymentem patrzyłam jak wtedy wyglądała Warszawa.I nagle ogarnął mnie ogromny smutek.Zdałam sobie sprawę ,że to czasy naszego Danielka,gdy jeszcze żył.Ciekawe ,co w tym czasie robił?Może był w przedszkolu ,albo z pieskiem na spacerze.Teraz nawet zwykły stary film kojarzyć mi się będzie tylko z czasami Danielka.Nic już nie będzie takie jak dawniej. fff
Zgłoś SPAM
B.
Z reportażu "Śmierć Daniela" w zbiorze "Mulat w pegeerze" wyd. Krytyki Politycznej 2012, wynika, że obchodzili w domu Dzień Dziecka, urodziny i imieniny Danielka, gwiazdkę (zeznania L.) Natomiast K. zeznała na procesie, że kiedy Danielek BYWAŁ grzeczny dostawał nagrody - zabawki, książeczki i bardzo się wtedy cieszył. Chodzili z nim na spacery, do teatru, do zoo. Był zapisany do Pałacu Młodzieży w PKiN (swoją drogą ciekawe na jakie zajęcia?) Przecież czytała mu bajki, kupili pieska, wyjeżdżali za miasto. Myślę, że mimo wszystko zdarzały się chwile szczęścia w tym krótkim i smutnym życiu. Gdyby to były wyłącznie ból i strach Danielek nie miałby szans zachować pogody ducha. A wiemy, że zachował.Wychowawczynie z przedszkola mówiły, że był otwartym i pogodnym dzieckiem.
Zgłoś SPAM
mama
Każdego dnia próbuję znaleźć sobie miejsce i nie mogę. Co to jest że nie mam odpowiedzi na pytania, które sobie zadaję i dlaczego tak mało mogę. Każdego dnia w tych sytuacjach staje mi przed oczami twarz mojego dziecka .............. Kiedyś oglądałam program z Panią Błaszczyk, która o swojej chorej córce powiedziała, że jest jej sensem życia i dzięki niej nie przeżyje swojego życia bezsensownie i to jest dar. Nie mogę tego pojąć przecież jeśli się nie chce dziecka można je powierzyć innym a nie zabijać, co jest w tym trudnego do zrozumienia wykonania. Kim wy jesteście, którzy maltretujecie dzieci, założyć dziecku 4 letniemu sznur na szyję i udusić.........................
Zgłoś SPAM
marzena
I tym samym rozwaliłam sobie kolejny wieczór... Pozdrawiam Cię Iwonko i wszystkich, którzy mnie rozumieją...
Zgłoś SPAM
marzena
Iwonko, gdyby wtedy przeżył, być może zostałby umieszczony w Domu Dziecka - być może byłby tam bezpieczny albo chociażby nie byłby bity... A może gdyby z powrotem trafił do swojego domu "oni" by się już opamiętali, dotarłoby do "nich" zło jakie czynili, w końcu nie byli to pijacy, ćpuni ale podobno inteligentni ludzie. Albo przynajmniej wyuczeni (co nie oznacza, że mądrzy niestety). Wiesz, ja nawet żałuję, ze Daniel nie wyszedł już tego wieczora z domu. Zasłabłby po drodze, ktoś wezwałby pogotowie, pomoc nadeszłaby szybciej. Dla mnie straszna jest myśl, ze być może Daniel by żył gdyby pogotowie wezwane zostałoby prędzej. Już wtedy gdy zwymiotował. I tu znów winą obarczam rodzica - to do niego należał ten krok, to on powinien ratować Syna. Niestety wysłali Go do łóżka, by powoli umierał. Gdy czytam o tym, ze zasnął w ubranku i wyobrażam sobie jak wtedy musiał słabo się czuć to aż się we mnie gotuje. Jak pomyślę, ze wstał bo tak Mu było niedobrze i poszedł zwymiotować to mam ochotę zrobić to samo... Pogłaskał psa - pożegnał się i poszedł położyć się do swojego łóżeczka już na zawsze...Nie zdawał sobie nawet sprawy, ze z tego snu nie obudzi się już nigdy...
Zgłoś SPAM
marzena
Ja znowu muszę przestać tu pisać. Mało kto wie ile zdrowia mnie to wszystko kosztuje... Z drugiej znów strony mam takie straszne poczucie winy, jakbym tym samym zostawiała Danielka, a tak nie jest. Nie chcę i na pewno nigdy o Nim nie zapomnę...
Zgłoś SPAM
marzena
Nie wiem co by było gdyby poszedł do szkoły. Ale byłby coraz starszy, mądrzejszy - może spotkałby na swej drodze kogoś kto powiedziałby Mu, że bicie dziecka to nie norma w każdej rodzinie. Może spotkałby choć jedną osobę dorosłą, która wyciągnęłaby do Niego rękę... Niestety pozostaje gdybanie...
Zgłoś SPAM
iwona
Czasami Danielku mam wrażenie,że śmierć Twoja była dla Ciebie wybawieniem.Jak wyglądałaby Twoja przyszłość gdybyś wtedy przeżył?Ile by jeszcze trwało Twoje cierpienie?Teraz chociaż nie czujesz już bólu i cierpienia.Paskudna ręka Twoich oprawców już Cię nie dosięgnie.Śpij sobie słodko Maleńki.Kochamy Cię.
Zgłoś SPAM
iwona
Marzenko,a pomyśl sobie co by było gdyby Danielek poszedł do szkoły.Czy dostawałby lanie za krzywo postawioną literkę,za niezrozumienie zadania domowego.Zawsze o tym myślę,gdy pomagam w lekcjach swojemu synkowi (6lat).Dlaczego ta sadystka nasycała się krwią tego biednego dziecka,dlaczego nie miała nad nim litości.Ja przy największym przewinieniu swojego dziecka gniewam się góra 10 minut a póżniej mam wyrzuty sumienia,że na niego nakrzyczałam.Nie mówiąc już o biciu(bo tego nie robię)Ale czysto chipotetycznie myśląc gdybym bijąc go zobaczyła na jego ciałku choćby najmniejszą kroplę krwi ,obtarcie pomyślałabym sobie "ocho chyba przeholowałam,przecież robię mu krzywdę"A ta psychopatka nasycała się widokiem krwi Danielka i lała Go całymi godzinami.Czy ktoś z nas miałby tyle sił żeby chociażby krzyczeć na dziecko przez 3 godziny bo ja nie.Ile to trzeba mieć w sobie nienawiści,żeby nie zlitować się nad takim bezbronnym dzieckiem.I to z jakiego błahego powodu ,za zgubienie sznurówki.Wierzcie mi,ale gdybym tylko mogła to powiesiłabym ją na tych sznurówkach.
Zgłoś SPAM
Strony:   « poprzednia    1   2   ...   108   109   110   ...   112   113    następna » 
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Joanna Kruszynska
20.08.2013
 
-
Ceremonię prowadził
To my,ludzie dobrej woli chowamy to dziecko z wielkimi honorami,kazdego dnia...