|
|
Krzysztof Rzepecki
* 06.01.1986 + 12.03.2010
Miejsce pochówku: Cmentarz przy kościele Św.Katarzyny- Warszawa- Służew Ul.Fosa17
|
|
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 592201
|
|
|
 |
|
Dodane ponad rok temu
 |
mama Sebastiana Duszynskiego
|
|
"Są krzyże drewniane i są betonowe gładko ociosane i proste surowe. Są takie przy drodze co na straży stoją zmurszałe i stare czasu się nie boją. I krzyże co pięknem oko zachwycają i te które w lasach cicho umierają. Jedne kryją przeszłość cierpieniem znaczoną inne tajemnicę przysięgą złożoną. A każdy z nich inny tak jak los człowieka na kartach historii zapisany czeka."
|
Zgłoś SPAM
 |
bliska Michała Kamińskiego
|
|
" Ci co odchodzą są nielitościwi, odchodzą by sprawić na ból.Bez uprzedzenia, bez ostrzeżenia, nie dają nam szansy , zostawiają nas z wyrzutami sumienia. Zostawiają po sobie niespełnione obietnice, niezapłacone rachunki, niepodlane kwiatki, zostawiają szaliki, szczotki do zębów, listy, książki i zdjęcia z których zawsze się będą do nas uśmiechać...byśmy pamiętali.A my pamiętamy i nigdy nie zapomnimy. "
|
Zgłoś SPAM
 |
MAMA ŚP JACUSIA GŁADYSZ.
|
|
I ciągle mam go przed oczami. I ciągle stoi przy mnie żywy. Ja wiem, powiedzą mi niektórzy. On już teraz jest szczęśliwy. I ciągle widzę blask w jego oczach, I to jak bardzo szczęśliwy był. Jak czuły dla mnie był. I to jak bardzo mnie kochał. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
Zgłoś SPAM
 |
MAMA ŚP JACUSIA GŁADYSZ.
|
|
Nie chciałeś być pierwszy lecz byłeś wybrany. Kochałeś całym swym sercem i byłeś kochany. Miałeś wielu przyjaciół dla Ciebie życzliwych, Pragnąłeś tak niewiele, żeby żyć i być szczęśliwym. A teraz.. Serce się ogromnie smuci co minęło już nigdy nie wróci. Nasze życie tak szybko się zmienia, ale nigdy nie zmienią się nasze wspomnienia. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
Zgłoś SPAM
 |
MAMA ŚP JACUSIA GŁADYSZ.
|
|
Odszedłeś. Dlaczego tak nagle? Dlaczego bez ostrzeżenia? Dlaczego zwinąłeś żagle? W mym sercu pełno cierpienia. Odszedłeś. Płakałam, czekałam. Że przyjdziesz, że mnie pocieszysz. Przyszedłeś. Już Cię widziałam. Już czułam, że przy mnie Jesteś. Przyszedłeś lecz nie umiałam. Dotknąć, przytulić, zatrzymać. Przyszedłeś tak Cię kochałam. Pozostało mi tylko wspominać. Dlaczego okrutna śmierci? Dlaczego zabrałaś mi szczęście? Dlaczego z tą swoją podróżą? Musiałaś trafić w to miejsce? Dlaczego właśnie Jego? Dlaczego właśnie to Serce? Dlaczego to Jemu wieko zamknęłaś? Choć Chciał żyć jeszcze.
|
Zgłoś SPAM
 |
MAMA ŚP JACUSIA GŁADYSZ.
|
|
Biegasz syneczku oglądając łąki zielone. A mi syneczku zostały łzy słone. Ty mnie pocieszyć w potrzebie chcesz. Lecz jak ból mój ukoić nie bardzo wiesz I choć spotkamy się u bram św.Piotra. Nikt nie wie jak długo to potrwa. Została mi pamięć po Tobie wciąż żywa. I nikt nie zdoła mi jej już wyrwać. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
|
Zgłoś SPAM
 |
Mama Karola Wiśniewskiego
|
|
"I zapalimy dla Ciebie świecę, by rozproszyć ciemności i uczcić nasz przeszły wspólny czas. Jak latarnia na morzu jasny świecy płomień będzie nas wiódł tą naszą drogą… Och, zapalimy dziś świece dla Ciebie… Mijają pory roku, czas płynie i czas trwa. A my, znużeni ogromnie, idziemy przed siebie w dal. Ty wiesz, że to już nie to… A gdy tak idziemy samotnie, czy słyszysz, gdy wzywamy Cię? Czy słyszysz jak nucimy piosenkę, którą śpiewaliśmy Ty i my? Byłeś cudem naszego życia, byłeś tą wielką niespodzianką, gdy patrzyliśmy Ci w oczy, widzieliśmy w nich głębie niezwykłą… Te chwile piękne i te bolesne znosiliśmy z godnością A teraz już sami – pozostaniemy wierni miłości i szczęściu, które nam dałeś.”
|
Zgłoś SPAM
 |
Anna Sinior
|
|
Pamiętamy...
|
Zgłoś SPAM
 |
mama Ani Aftańskiej
|
|
Łza na policzku matki.. Otrzeć ją trudno niezmiernie.. Ta łza na policzku matki, a w sercu... w sercu ciernie... Ta łza, co nie wysycha choć niewidoczna bywa.. Łza, co dnia każdego od nowa serce rozrywa.. Kto zrozumie, ogarnie matki łzy i cierpienie... Kto pochylić się zechce nad jej bólem, tęsknieniem... Łza na policzku matki... wycieram ją od nowa a ona płynie i płynie wyschnąć wciąż nie gotowa...
|
Zgłoś SPAM
 |
mama Aniołka Kasi Bednarz
|
|
Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność....Łączymy się w bólu z Państwem w tych najtrudniejszych dla nas dniach życia...
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|