Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Paulina Sosnowska


* 14.01.1990

 

+ 12.05.2010

Miejsce pochówku: Cmentarz Parafialny Lębork ul. Kaszubska

,

woj. pomorskie

 
Licznik odwiedzin strony
299452


Paulinka




Paulinka
od urodzenia była we wszystkim pierwsza, w swoim sposobie bycia miała wiele klasy i skromności.
Swoim dobrym sercem otuliła całą rodzinę, przyjaciół i ludzi godnych jej serca. Była cieple przyjazna dla wszystkich ludzi i zwierząt.
Z uwielbieniem zajmowała się dziećmi i z dużym szacunkiem traktowała osoby starsze.

Jej spojrzenie na świat było godne podziwu, była otwarta na nowe przyjaźnie, na problemy i porażki. Jej niezwykle optymistyczne nastawienie do życia dawało niesamowitej energii wielu osobom, głównie dzięki temu, że na każde życiowe zmartwienie znajdowała lekarstwo i okazywała swą pomoc.

Obdarzyła mnie hojnie swą wielką szczerą troską i ogromną braterską miłością.
Nigdy nie brakło jej czasu na rozmowę i dobrą radę, potrafiła bezbłędnie wyczuć, że dzieje się coś niedobrego i szybko starała się pomóc.
Z całego serca oddałbym swoje życie za to, żeby wróciła choć na chwilę, przytuliła się do mamy i choć trochę ukoiła ten niewyobrażalny ból. Jestem jej wdzięczny za piękne wspólne dzieciństwo i wszystkie wspólne lata spędzone razem, bez Paulinki życie nie ma sensu... człowiek tylko istnieje. Moja siostra była tylko człowiekiem, ale jak dobrym i pięknym.

12 Maja 2010 roku
Paulinka odeszła tragicznie wraz z naszą najlepszą przyjaciółką Kornelią. Właśnie tamtego dnia dla wielu serc życie straciło sens.

 
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
Donata
1 listopada 2025
2025-11-01
Zycie przemija jak cięń na murze,jak liść co spada z drzew.
Zostają tylko ślady w duszach .
Słów niespelnionych szept
Donata
W15 lat bez Ciebie....
2025-05-12
Znów kolejna smutna rocznica.Niby jest normalny dzień,świeci słońce,kwitną kasztany...i tylko smutek w sercu,dziś inny niż zwykle,gdy na myśl przychodzi twoja śliczna buzia...Pamietaj o nas tam na górze,bo często spogladamy w niebo i posyłamy w twoją stronę nasze myśli.
Donata
Wielkanoc 2025
2025-04-19
Chcę Ci tylko powiedzieć Paulinko,że w tym świątecznym czasie,czuję wyjątkową pustkę....Coraz to trudniej o radość,oczy coraz częściej zapełniają się łzami i trudno żyć bez bliskich osob,które odeszły w nieznane.Czas oswaja z bólem,ale on cały czas jest...nie można go pokonać.Jest smutno....bardzo smutno.
Donata
35 Urodziny Paulinki
2025-01-14
To już kolejne Twoje Urodziny Paulinko wspominane w tym smutnym miejscu.Bardzo nam Ciebie brakuje.Chciałabym aby to wszystko było nieprawdą,tylko złudzeniem.... Niestety!Możemy tylko pamiętać i uczcić ten dzień kolejnym światełkiem pamięci... Smutno i tak jakoś bez sensu....
Donata
Boże Narodzenie 2024
2024-12-24
Kolejne Boże Narodzenie bez Ciebie Aniołku....
W takim dniu jak dziś odczuwamy wyjątkową pustkę...
Ale żyjesz w pamięci i to się nie zmienia.
Złóż kondolencje   |   Wszystkie kondolencje
Pierwszego Listopada 2025
Dziś dostałaś list. Ten list napisałem najpierw w swojej głowie, gdzieś pomiędzy swoimi wspomnieniami, wyobrażeniami a swoją tęsknotą, a potem to wszystko zwizualizowałem. Namalowałem treść tego listu, a w nim jesteśmy my... razem, tacy prawdziwi. Nasz dom wspomnień jest na wyciągnięcie ręki, dostępny o każdej porze dnia i nocy. W tym liście tym razem to ja zaprosiłem Ciebie na naszą polanę, na nasze wspólne miejsce, gdzie odnaleźliśmy się po blisko szesnastu latach. Namalowałem obraz, w którym widzimy się, możemy znów porozmawiać, przytulić się. Możemy to zrobić tylko tam, w naszym wspólnym domu wspomnień, który można odwiedzić codziennie, również o każdej porze dnia i nocy. Szesnaście razy. Aż tyle. Po raz szesnasty pierwszy dzień listopada również należy do Ciebie. Nie dwa, nie pięć, nie dziesięć i już nie piętnaście – szesnaście. To robi wrażenie, przykre wrażenie. Źle o tym myśleć, źle sprostać tym liczbom, a one nie kłamią, one są brutalnie prawdziwe, przepełnione pełnym wachlarzem emocji. Są ciężkim bagażem, który trzeba nieść, po prostu trzeba. Choć idzie się naprzód, choć należy iść dalej, przed siebie, to jednak są takie bagaże, których nie można w żaden sposób porzucić. Strata jest tym bagażem, ale jest jednocześnie również głęboko zakopanym, ukrytym skarbem, którego na co dzień nie widać w spojrzeniu, a w którym znajdują się te wszystkie wspomnienia i całe życie, które się już wydarzyło i które już wygasło, ale też takie, które wbrew tej okrutnej prawdzie mogłoby trwać dalej. Wczesne lata mojego dzieciństwa są dla mnie pięknym echem śmiechu dzieci, które wybrzmiewają właśnie tutaj, w naszym domu wspomnień. Paulinka od najmłodszych lat była orkiestrą, to ona ciągnęła mnie za rękaw, żeby pokazać wszystko po swojemu. Jej sposób bycia nie był hałasem, był muzyką w naszym domu – piękną melodią. W późniejszych latach ta melodia była jeszcze głośniejsza i nadawała nam rytm. Jej szalone pomysły, jej inwencje twórcze i jej charakter były całkowicie naturalne z tamtego punktu widzenia. Od ponad piętnastu lat wiem o tym, że to było światło, nasze światło, mieliśmy w domu światło. I choć czasami musiało pójść coś nie tak, w naturalny sposób zdarzały się między nami spięcia, nieporozumienia, to i tak uważam, że to było światło, wielka latarnia wskazująca drogę. Wiedziała o tym, że jest doceniona, ale czy zdawała sobie sprawę, jak wyjątkowo jasnym światłem była...? Przez ponad piętnaście lat nie pozwoliła wygasić tego światła i to jest jej największe świadectwo, jakie mogła po sobie zostawić. Ta polana to nasze miejsce spotkań. Widok teraźniejszej mamy i tamtej naszej Pauli to coś, na co bardzo długo czekałem – dokładnie tak by to dziś wyglądało. Widok nas, widzę to inaczej niż na tym urywku wideo. Ja widzę to naprawdę swoimi oczami, nie widzę tego z boku, widzę to z mojej prawdziwej perspektywy. Ta polana to nasz dom, nasz pokój i nasze miejsce... to na zawsze już ze mną zostanie. Piętnaście lat temu miałem osiemnaście lat, miałem ten obraz przed sobą, prawdziwy, realny, byłem dużo młodszy, trochę inaczej patrzałem na świat. Dziś już dawno jestem dorosły, już trzynaście lat starszy od mojej siostry, a jednak nadal czuję, że jestem dwa lata młodszy – to prawdziwy paradoks. Dziś swoimi myślami i sercem jestem na tej polanie, jesteśmy tam wszyscy razem. Głęboko wierzę, że któregoś dnia odnajdziemy się na niej ponownie, dokładnie tak jak na tym obrazie, który udało mi się namalować, przeszukując w swoich wyobrażeniach i tęsknocie wszystkiego, co możliwe. Tak więc... do zobaczenia. 12 Maja nigdy nie zwyciężył. Jesteś Tu, zawsze Tu byłaś.
15 Rocznica odejścia
Piętnaście lat, a czasem mam wrażenie, że to tylko chwila. Innym razem, że minęło całe życie. Bo są takie straty, które nie wpisują się w żaden kalendarz. Są takie osoby, których nieobecność trwa z nami dzień po dniu, niezależnie od tego, ile lat przeminie, tak jest tu i teraz. Paulinka miała w sobie coś, co przyciągało ludzi. Była pełna życia, radosna, spontaniczna. A jednocześnie niesamowicie wrażliwa. Potrafiła wzruszyć się na filmie, na czyimś niepowodzeniu, nieszczęściu czy nad czyimś nieszczęsnym losem, ale czy kiedykolwiek w swoim młodym życiu pomyślałaby, że tak wielu ludzi będzie wzruszać się jej odejściem? Pamiętam jej śmiech, ten ciepły dźwięk, który wypełniał dom niczym zapach pieczonego chleba. Pamiętam jej uśmiech, jej spojrzenie kiedy działo się coś złego, jej wyraz twarzy kiedy była smutna.... pamiętam. Zapewne wielu ludzi którzy stracili kogoś bliskiego zrozumie to o czym teraz napiszę, o pamięci zapachu, Ja pamiętam ulubiony zapach Paulinki i kilka razy uderzyło mnie to w jakiejś rutynowej czynności, w sklepie czy na mieście, kiedy przechodziła jakaś kobieta z podobnym albo i takim samym zapachem, to takie dziwne uczucie, zapach jest również wspomnieniem, mocnym, intensywnym..... przychodzi bez zapowiedzi. Tęsknię za zwykłymi chwilami, za spojrzeniem, wyrazem twarzy, miną która mówiła więcej niż słowa, za wieczorami kiedy dzieliliśmy się myślami, a czasami porozumiewaniem bez słów, chciałoby się wrócić do tych chwil i oczekiwać od nich, że czas miałby nigdy się nie kończyć. Jako młodzi ludzie pojechaliśmy razem w góry, podziwialiśmy widoki, które wydawały się wtedy nieskończenie piękne, nieosiągalne. Byliśmy też razem z całą rodziną w Szwecji, cieszyliśmy się małymi rzeczami, które dziś z uciskiem w żołądku wspominam jako jedne z najcenniejszych i jedne z ostatnich wspólnych wydarzeń. Mieliśmy zwiedzić jeszcze wiele miejsc, wydawało się, że świat stoi przed nami z otwartymi ramionami, niestety nie pozwolono nam zrobić tego wspólnie. 15 lat temu wiadomość która nas spoliczkowała, która wywróciła życie do góry nogami była czymś co wydawało się być jakimś złym snem, który w tamtym czasie wydawał się nieosiągalny, niemożliwy do zrealizowania, a jednak.... jednak to nie było spoliczkowanie, to było zmiażdżenie czteroosobowej rodziny, po którym poczucie bezpieczeństwa, jedności i siły zdmuchnięto jak świeczkę. Przez te 15 lat wiele się zmieniło. Dorosłem, doświadczyłem rzeczy i miejsc o których kiedyś rozmawialiśmy, odwiedziłem miejsca które moglibyśmy odwiedzić razem, często będąc gdzieś w jakimś urokliwym miejscu mam przebłysk w swoich myślach o którym nie mówię na głos, ale który szepcze wewnątrz..... "Ona byłaby zachwycona", "Paulinka chciałaby tu być i to zobaczyć" 15 lat doświadczenia tej sytuacji, tej historii podsumowuje to, że już od początku udało mi się stworzyć dla niej (dla nas) nasze miejsce, którego nikt i nic nie będzie kiedykolwiek w stanie nam odebrać - nasz wspólny dom wspomnień, przestrzeń w której Paulinka jest obecna cały czas, wracam tu tak często, tu na swój sposób mogę przekazać wiadomość, tu daje upust swojej tęsknocie, tu jest miejsce naszych wspomnień, miejsce naszych spotkań, Jesteś Tu! tu jest bezpiecznie. Brak twojej obecności jest moim codziennym towarzyszem, mimo. że mam już też swoją rodzinę, swoje problemy i wyzwania to wciąż od piętnastu lat zajmujesz kawał miejsca w moim sercu i te 5479 dni nie zniszczyły tego, nie pozwoliliśmy na to, bo nasza więź jest silniejsza niż śmierć. Jestem wdzięczny za ten dar, za to, że mogłem być przy tobie 18 lat, wiem, że wciąż Jesteś Tu! w naszym domu, w domu w którym kiedyś wszyscy się obudzimy. 12 Maja nigdy nie zwyciężył, nie pozwoliliśmy na to.
Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Paulinka - Pierwszego Listopada 2025
Dodaj plik audio lub video   |   Wszystkie pliki audio i video
Opcje strony:
Zdjęcia
Wielkanoc 2013
miłości nie opiszesz w słowach
Twoje 23 urodziny
-
Gość
Gość
napisał(a) dnia 2013-04-04
W daleką podróż zabrał Cię Bóg,
Jedną, jedyną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też niebios próg,
Ci, którzy tutaj w bólu zostają.(...)
-
Donata
Donata
zapalił(a) dnia 2017-03-12
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Miejsce pochówku
Kliknij, aby aktywować mapę

Miejsce pochówku

-
Wgraj zdjęcie
Zdjęcie miejsca pochówku
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-
Damian Sosnowski
28.09.2012