Oskarek Małgorzaciak

Jeśli by Pani jechała możemy sie spotkać i pomodlić na grobie razem..jechalam tam pociągiem w roku śmierci Aniołka potem samochodem ale sama nie prowadzę chętnie przyjadę znow pociągiem choc to tylko chwilka nagrobie i podroz spowrotem..mieszkam za krakowem podaje telefon 668 001 715 tylko po NRoku jeśli pani da rade...

Pani moniko Oskarek ma rodzinę nie tylko matkę ale i dziadków gdzieś w kraju . Joanna Małgorzaciak ma gdzieś matkę biologiczna mimo że wychowała Sid w domu dziecka i u rodziny zastępczej . To mimo to ona Joanna ma gdzieś matkę co ja urodziła i z nie wiadomo jakich powodów ja oddali do domu dziecka . Tu trzeba szukać jej rodziny Joanny Małgorzaciak jej matki i ojca biologicznych , no chyba że oni nie żyją , to by to jakoś tłumaczyła dla czego była w domu dziecka .. a ten oskarek to ma też gdzieś ojca biologicznego swojego on napewno do Oskara się nie przyznaje ale napewno jest . Może nawet żyją dziadkowie Joanny Małgorzaciak . Joanna mieszkała na początku z rodzicami chrzestnymi Oskara oni napewno wiedzą coś o niej i jej przodkach rodziny . Proszę tam szukać dopytywać a nawet można wynająć z detektywa co by jej rodzinę odnalazł tej Joanny Małgorzaciak . Proszę o odpowiedź dziękuję i pozdrawiam .? 2

Jesteś już aniołkiem oskarku . I zawsze będzie o tobie pamiętać .pani Justyno ochmanek też bym pojechała na jego grób Oskara .?

Oskarku jesteś już aniołkiem tam i masz się dobrze bez cierpienia . A ja mam zawsze pamięć o tobie już od 11lat . Zawsze będę pamiętać o tobie .

Witam pani Małgorzato Muma a skąd pani ma to info w sprawie Joanny Małgorzaciak jest to wiarygodne źródło ? Widziałam że pisała pani w komentarzu o Oskarku w Gazeta.pl z informacją dla osoby która chciała więcej info na temat oskarżonych. Ma pani jeszcze jakieś info bo często myślę o tym chłopcu ........

A jednak nie możemy sie mścić...Jezus tego zabrania.On ja kochał. ...prosze Boga by umieć cieszyć sie Jego niebem.jak trudno nie płakać...a trzeba żyć .a jednak codziennie pytam Go jak mogl pozwolić tak bardzo cierpieć takiemu malenkiemu Dziecku...

Pani Natalio dokładnie tak jedynie wiara może nas pogodzić z tym co spotkało Oskarka ja najchętniej wybrałbym się do więzienia tej jego pseudo matki i powiedziałabym co o niej wszyscy sadzimy.Tak naprawde to cała jego historie poznałam w tamtym roku i od tej pory nie mogę uwierzyć że matka tak go potraktowała to chore!!! POMSCIJMY TO BIEDNE DZIECKO BO ON JUŻ NA ZIEMI NIE MA NIKOGO

A jednak ja tez tej wiary nie miałam.zylam bez Boga wiele lat ale gdy sie dowiedziałam o Oskarku przepłakałam wiele nocy..coz to mogło zmienić.gdybym sie nie nawrocila dawno bym zwariowała...mam 3synow.a Jego miluje ponad wszystko..tyle chociaż mogłam zrobić.do czego moze doprowadzić życie bez Boga?gdyby Go nie było co to by byl za sens?tylko opetani mogli zrobić cos takiego...tak wielkim błogosławieństwem jest dziecko!

P.Natalko podziwiam panią za tak głęboką wiarę i nadzieję, ja takiej nie mam. Jak czytam takie tragedie dzieci bestialsko katowanych i mordowanych z zimną krwią to tracę wiarę w ludzi i Boga niestety. Pozostaje wierzyć że przelana krew tych niewiniątek ma jakiś sens... Boże pomóż mi to zrozumieć bo nie ogarniam tego ludzkim umysłem....

P Moniko dziekuje za ta stronę ja sie nie znam na komputerze ale dzieki temu mogę chociaż zapalić znicz temu Świętemu dziecku tak udreczonemu za ziemskiego życia.i milosc moja wyrazić...