KuPamięci.pl

Tomasz Markiewicz


* 02.12.1974

 

+ 30.09.2009

Miejsce pochówku: Warszawa, Cm. Służewski Stary

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (34)
Licznik odwiedzin strony
26488
Ani upływ czasu ani setki uczniów, których miałam, nie zatarły w mojej pamięci postaci Tomka. Pozostał w niej jako licealista o już zarysowanej bogatej osobowości i wysokiej kulturze osobistej, która świadczy o klasie człowieka. Jest dla mnie pociechą przy jednoczesnym poczuciu wielkiej straty, że szedł konsekwentnie śladem swoich zainteresowań i rozwinął je niebywale, zdobywając rzadką we współczesnej nauce specjalność i uznanie. Dumą napawa mnie fakt, że człowiek Jego formatu reprezentował nasz kraj na uczelniach zagranicznych. Dla współczesnej młodzieży może i powinien być przykładem, jak być wiernym młodzieńczym ideałom i jak się doskonalić wewnętrznie, osiągając pełnię człowieczeństwa. Kult nauki, jaki uprawiał, zasługuje na najwyższy szacunek. Wierzę, że był przy tym szczęśliwym człowiekiem. Mors parcit nulli.
Zgłoś SPAM
Jestem byłym studentem dr Markiewicza i nie wiem co powiedzieć. Dopiero niedawno dowiedziałem się o Jego śmierci. Jak to się stało?!
Zgłoś SPAM
prosimy serdecznie o zamieszczenie we wspomnieniach jednego z ostatnich zdjęć pana Tomasza dla zachowania jego wspaniałej postaci w naszej pamięci, nas studentów - jego wychowanków i wielbicieli jego nietuzinkowej osobowości.
Zgłoś SPAM
Ukochany nasz Tomeczku,
Odszedłeś tak nagle i niespodziewanie. Pojawiłeś się w naszej rodzinie prawie 35 lat temu jako dziecko śliczne, spokojne, ufne i radosne a jak zdolne okazało się w szkole gdzie nauka przychodziła Ci z ogromną łatwością a książki były Twoją pasją. Gdy miałeś 10 lat pojechałeś razem z nami do Afryki. W Libii, w kraju wspaniałych zabytków z okresu panowania rzymskiego i greckiego, Ty zakochałeś się w starożytnym Egipcie. Byłeś szczęśliwy wielokrotnie zwiedzając świetnie zachowane ruiny Sabraty, Leptis Magna, Tokry, Ptolomais, Cyreny. Jednocześnie przeczytałeś całą dostępną w bibliotece Ambasady Polskiej literaturę dotyczącą starożytnego Egiptu. Pracowicie przepisywałeś do swojego zeszytu hieroglify. Po powrocie do kraju, w pierwszej klasie Liceum im Reytana, na lekcji historii zaskoczyłeś wszystkich swoją wspaniałą znajomością Egiptu więc otrzymałeś przydomek FARAON. Farim zostałeś do końca szkoły. Matura zdana w 1993 r na samych piątkach i świetny wynik egzaminu wstępnego do Szkoły Głównej Handlowej napełniała nas nieskrywaną dumą i radością. Rok później zostałeś również studentem Egiptologii Uniwersytetu Warszawskiego. Nie musiałeś zdawać egzaminu , wystarczyła rozmowa kwalifikacyjna i wyniki pierwszego roku na SGH.. Studiując jednocześnie na dwóch - zupełnie różnych kierunkach ukończyłeś je z wynikiem bardzo dobrym. Potem były już studia doktoranckie i napisany w języku angielskim doktorat. Otrzymałeś za niego Nagrodę Premiera RP. Byliśmy razem z Tobą na uroczystości wręczenia nagrody dzieląc Twą dumę i szczęście. Wspominamy Twoje niezwykłe zdolności językowe . Znałeś angielski, niemiecki, francuski, rosyjski , włoski, łacinę, oraz kilka języków starożytnych. Okazałeś się jedynym w Polsce znawcą i wykładowcą języka koptyjskiego i demotyki. Bardzo długo można wymieniać Twoje nagrody, granty , stypendia krajowe i zagraniczne w Egipcie, Niemczech , Belgii USA, Grecji, Z ogromną łatwością poruszałeś się po świecie. Wszędzie miałeś znajomych i przyjaciół a wielu z nich razem z nami płacze dzisiaj po Twoim odejściu . Kilkoro z nich – ze Stanów Zjednoczonych, Danii, Niemiec , Holandii przyjechało dzisiaj do Warszawy by razem z nami Cię pożegnać. Byłeś kochającym i czułym synem. Okazywałeś nam miłość na różne sposoby. Z każdego Twojego wyjazdu otrzymywaliśmy podarunki. Wiele przedmiotów w naszym domu to prezenty od Ciebie lub kupione przy Twojej pomocy. Razem kochaliśmy secesję. Zgromadziłeś bardzo wartościową unikalną specjalistyczną bibliotekę, która przekażemy Uniwersytetowi Warszawskiemu. Jesteś autorem wielu publikacji naukowych, popularno-naukowych i recenzji. Twoją pasją była muzyka poważna, literatura, kino i podróże. Radość sprawiała Ci jazda na nartach , gra w bridge’a z przyjaciółmi. Podziwialiśmy wszyscy Twoje ogromne poczucie humoru i sarkastyczny dowcip. Żyłeś bardzo intensywnie i nieustannie w drodze, poszukując... Ksiądz Twardowski ciągle nam przypomina „śpieszcie się kochać ludzi – tak szybko odchodzą”. Tomeczku - odszedłeś zbyt szybko. Kochaliśmy Cię i kochamy bardzo mocno, niedoskonałą ziemską miłością. Będziemy o Tobie zawsze pamiętać i nosić Twój obraz w sercach. Będziemy również opowiadać o Tobie małej Majeczce – twojej wspaniałej bratanicy. Odchodząc zostawiłeś po sobie mnóstwo życzliwej pamięci bardzo , bardzo wielu osób. Wielu z nich – na wieść o Twojej śmierci płakało. Jeden z nestorów rodu powiedział przez łzy „odszedł najzdolniejszy z Markiewiczów” Ogromnie tęsknimy a nasz ból może zmniejszyć wiara, że znalazłeś ukojenie.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Roman Markiewicz
09.10.2009