KuPamięci.pl

Tadeusz Gutkowski


* 27.08.1921

 

+ 24.11.2014

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Powązki Stare

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (7)
Licznik odwiedzin strony
10958
28.11.2014

Dziadek Dziadek miał nie tylko długie, ale i bardzo ciekawe życie. Urodzony warszawiak, wychowywał się na Czerniakowie. I kiedy większość z nas obchodząc swoje 18-te urodziny robi huczną imprezę, a zdecydowana mniejszość snuje wstępne plany na przyszłość, Dziadek nie ma żadnego wyboru, bo w kilka dni po Jego „osiemnastce” wybucha wojna. Całą okupację spędza w Warszawie, a czas Powstania Warszawskiego wraz ze swoją Mamą, na warszawskiej Pradze. Tuż po wojnie, w kolejce po wodę na ulicy Chmielnej, poznaje swoją przyszłą żonę Irenę, z którą – w wyniku zawieruszenia się dokumentów – bierze dwukrotnie ślub. Podczas „powtórki” ceremonii ślubnej, Moja Mama, jest już w mocno konkretnym planie. Przez ogromną większość życia zawodowego Dziadek związany był w zasadzie tylko z dwoma firmami działającymi w tej samej branży. Ceniony jako pracownik, często odznaczany za przykładną postawę zawodową, punktualność, zaangażowanie i ponadnormatywne wykonanie planu. (Większość z otrzymanych medali bezpowrotnie zaginęło podczas moich zabaw (ale na dowód zostały dołączane do nich okolicznościowe legitymacje (). Po przejściu na emeryturę poświęcił się bez reszty swojemu ukochanemu hobby – działce, gdzie poznał wielu, swoich bardzo dobrych przyjaciół i kolegów. Nie zawaham się powiedzieć, że byli dla Niego jak druga rodzina. (Na jednym ze sławnych Rozpoczęć Sezonu Działkowego, został okrzyknięty, przez mojego przyjaciela, Najbardziej Zasłużonym dla Działkownictwa w Polsce. ( Tu należy dodać, że z reguły rozpoczęcie sezonu miało tak intensywny przebieg i charakter, że większych spotkań już w sezonie się nie robiło () Wszyscy wiemy, że Dziadek zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym zawsze kierował się najwyższymi wartościami moralnymi, przez co również był bardzo rodzinną osobą, o czym świadczy fakt, że zawsze pamiętał o rodzinie swojej małżonki w Dęblinie. Zawsze czule i ze wzruszeniem się o każdym wypowiadał. Wielokrotnie przywoływał we wspomnieniach wyprawy do Dęblina, w których Moja Mama jako dziecko niezawsze chętnie brała udział. Szarmancki wobec kobiet, uwielbiał w ich towarzystwie słuchać muzyki, a co bardzo logiczne - uwielbiał też tańczyć. Dlatego pewnie Moja Mama odziedziczyła po Nim miłość do muzyki, a ja do tańca… ( Kończąc nie mogę nie wspomnieć, że był osobą całe życie wierzącą, co szczególnie w ostatnich latach, podczas nasilających się dolegliwości zdrowotnych bardzo Dziadkowi pomogło. A przynamniej mam taką szczerą nadzieję… Zawsze otoczony rodziną, przyjaciółmi, życzliwymi ludźmi, zapamiętany zostanie na zawsze jako uczciwy, odpowiedzialny, troskliwy, nieobojętny na problemy innych - zawsze czule wspominający swoją żonę. Do końca swoich dni wszystkich pozdrawiał i dopytywał się co u kogo słychać. Pamiętał o imieninach, urodzinach, rocznicach… Wielokrotnie pytał się nas czy wypada telefonować do kogoś o 8-ej rano w niedzielę, aby złożyć urodzinowe życzenia. Rzadko udawało się Dziadka od tego pomysłu odwieść ( Był takim troszkę zakapiorem, ale to wynikało z Jego troski o życie i sprawy innych. Najchętniej by chciał wszystkiego dopilnować osobiście, żeby nikomu nie działa się krzywda. My z Mamą zapamiętamy Go przede wszystkim jako ukochanego Tatę i Dziadka, przy czym ja pozwolę sobie, naprawdę już na koniec, podkreślić, że w miniony poniedziałek nad ranem straciłem zdecydowanie kogoś więcej niż tylko Dziadka. Pa Tato i Dziadku. Po prostu „Pa”, bo żegnać się z Tobą, nawet w taki dzień jak dziś nie potrafimy.

Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Piotr Gutkowski
24.11.2014