Kochany Marku, ostatni raz widzieliśmy się gdy byłeś już w szpitalu. Pierwsze Twoje słowa były pytaniem czy przywiozłam Sagę rodzinną. Chciałeś by twoje dzieci i wnuki poznały nasze życie w domu kochanych i kochających nas rodziców. Pokazałam Ci Sagę uzupełnioną naszymi rodzinnymi zdjęciami w tym twoje maturalne. Kochaliśmy się wszyscy i ci którzy pozostawali przeżywali kolejne odejścia naszych bliskich. Dziś ja przeżywam Twoje odejście, lecz będziesz dla mnie stale żywy, spieszący z pomocą innym. Jestem ostatnią z włocławskiej rodziny Snochowskich. Śpij w Bogu.