|
Marek Panasiuk
* 17.04.1986 + 13.07.2010
Miejsce pochówku: Łuków, woj. lubelskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 28642
|
|
|
|
Są wspomnienia, które nigdy nie odejdą
Są rany, które nigdy się nie zabliźnią
Są ślady łez, które nigdy nie wyschną...
Zgłoś SPAM
|
Otulony puchem śniegu Po śniegowej idzie łące-Młody Chłopiec W ręku trzyma dary nieba-od łez oczy ma błyszczące Dokąd idziesz Przyjacielu-przecież droga zasypana? ...idę sobie do swej mamy-stoi w oknie zapłakana... Wróć się proszę Boże dziecię Ty już w niebie masz mieszkanie Tu ziąb srogi a Tyś bosy- nie pomożesz swojej mamie. ...Spojrzę w oczy mej Mateńce-głowę złoże na ramieniu Powiem ...Mamo nie płacz więcej- i odejdę znów w milczeniu. Jeszcze raz ją ucałuję-powiem ...Kocham Cię Mamusiu..... W duszy obraz namaluję-lecz do nieba wrócić muszę. Poszło dziecię skrajem lasu na strumykiem zamarzniętym Chciał odwiedzić swą Mateńkę-serce z żalu miał zziębnięte. Zabrał z sobą obraz Matki-Jego marzeń jest ozdobą. Co dzień w oczy jej spogląda mówiąc.... ...NIE PŁACZ MAMO-JESTEM Z TOBĄ...
Zgłoś SPAM
|
Mówiłam o Tobie kwiatkom -pachniały Mówiłam o Tobie listkom -drżały Mówiłam o Tobie morzu -szumiało Mówiłam o Tobie słońcu -tak mocno grzało Mówiłam o Tobie rozstaniu -milczało Mówiłam o Tobie cierpieniu -bolało Mówiłam o Tobie wszystkim -rozumieli Mówiłam że Cię KOCHAM -WIEDZIELI
Zgłoś SPAM
|
Nie wierzę w to... i jeszcze na pewno minie trochę czasu zanim dojdzie do mnie co się stało. Dowiedziałem się dopiero dzisiaj, bo nie było mnie chwile w kraju. Z Markiem rozmawialiśmy pierwszy raz do ponad półtora roku dzień przed moim wyjazdem tj. 7-07 Wpadliśmy na siebie przypadkiem u mnie pod domem. Dziś usłyszałem, że Marek, dla nas "Bańka" zmarł. Marek cieszył się, że wrócił do kraju. Miał plany. W tej chwili zadajemy sobie wszyscy jedno pytanie, na które nie dostaniemy odpowiedzi - Dlaczego?... Pozostaje nam teraz pamięć o "Bańce", innym o Marku, jeszcze innym po prostu o koledze... i tylko pamięć zatrzyma Go jeszcze wśród nas... PAMIĘTAJMY bo na to zasłużył.
Zgłoś SPAM
|
Dzwoniłeś do mnie dzień przed tragedia, miałeś zadzwonić w niedzielę, ciągle czekam na Twój telefon. Wielu Twoich kolegów nie może się pogodzić z Twoim odejściem, Ale Ty ŻYJESZ!!!! Bo jesteś w naszych sercach i pamięci, a pamiętać będziemy zawsze i zawsze będziesz w nas żył i w Swojej rodzinie!
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|