Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Leonard Otrębski


* 07.09.1921

 

+ 16.08.2010

Miejsce pochówku: Warszawa, Cm. Komunalny Południowy w Antoninowie

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (2)
Licznik odwiedzin strony
7506
Wspomnienie o Ojcu

Odszedł cicho i spokojnie. Niespełna dwa tygodnie przed śmiercią zapadł w głęboki sen, przerywany coraz rzadszymi i krótszymi momentami świadomości, będący jakby próbą generalną przed snem wiecznym. Po raz ostatni obudził się w hospicjum na dwie doby przed śmiercią. Poznał mnie, a na jego wychudłej w chorobie twarzy pojawił się uśmiech – i był to najpiękniejszy uśmiech, jaki widziałem w życiu. Poprosił o wodę, a gdy się napił, znowu zapadł w sen, by się więcej nie obudzić – w sumie trwało to nie więcej niż kilkanaście sekund.

Przedtem, jeszcze w szpitalu, pożegnali się z Mamą. Hospicjum, które pomógł nam załatwić szpital, znajdowało się kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy i Mama, w jej stanie zdrowia, nie mogła już tam dojechać. Na jej widok rozpromienił się. Czuł się bardzo słaby. Chcąc go podnieść na duchu, Mama przypomniała mu o planach wspólnej podróży, które robił jeszcze parę dni wcześniej. Uśmiechnął się smutno i powiedział: – Jedź sama.

Z tą podróżą to osobna historia. Zaczęły mu wrastać paznokcie, a żadna manicurzystka nie chciała się podjąć ich obcięcia, odsyłając do chirurga ortopedy. Rzeczywiście, były powykręcane, grube i twarde jak ze stali. Gdy problem ten został rozwiązany, podniosło to bardzo Ojca na duchu. Nie wstawał już z łóżka od półtora roku i teraz pomyślał, że to przez te paznokcie – a że się ich pozbył, będzie mógł wstać i chodzić. Ponieważ był wyczerpany, odłożył ten moment na później, tymczasem snuł tylko plany podróży. Kazał sobie przynieść buty i ubranie i powiedział, że wybiera się do domu, mając na myśli dom swoich rodziców przed wojną, a także do Niemiec, a właściwie do Trzeciej Rzeszy, gdzie był na przymusowych robotach w czasie wojny. Wydawał dyspozycje, co chce zabrać ze sobą i co mam mu wstawić do przedziału. Potem uświadomił sobie, że już nigdy nie będzie chodził, ale nic nie powiedział. My też milczeliśmy, tak jakby te plany podróży nie były nierealne. W którymś momencie zdał sobie sprawę, że umiera i przyjął to z wielką godnością, a nawet pogodnie. Podśpiewywał: „Gdy leżał w szpitalu osłabły od ran, a śmierć wydawała się blisko, do księgi dyktował: me imię jest Jan, a żołnierz  jest moje nazwisko”. W młodości miał piękny głos i nawet teraz pozostał on wyjątkowo silny.

Do końca bronił się gorączkowo przed utratą pamięci. Znajdowaliśmy w jego łóżku niezliczone ogryzki ołówków i karteczki, na których utrwalał przed zapomnieniem różne ważne sprawy. Jego ostatnią chyba fascynacją była pieśń Jana Pietrzaka „Żeby Polska była Polską”. Nazwisko autora i tytuł pieśni notował na każdym kawałku papieru – znaleźliśmy po jego śmierci na kartach Pana Tadeusza wielokrotnie zapisane sztywniejącą ręką nazwisko „Jan Pietrzak” i słowa „Żeby Polska była Polską”.
Jaki był? Na lotnych piaskach losu próbował wznosić zamki wyobraźni. Chciał być poetą, pisarzem i w pewnym sensie był. Zostawił mnóstwo wierszy zawierających doraźny komentarz do bieżących wydarzeń – popędliwy i bezkompromisowy jak ich autor. Próbował je publikować w prasie zgodnej ze swymi przekonaniami, skąd otrzymywał pochwały poziomu literackiego utworu i odmowę publikacji ze względu na skrajny wydźwięk. Zmarły na pewno nie był nijaki i co najmniej pod tym względem powinien spodobać się Stwórcy.
Pozostawił też wspomnienia z sześcioletniej pracy przymusowej w Niemczech. Nie zostały nigdy wydane, choć dostał za nie nagrodę na jakimś konkursie na tego rodzaju literaturę – niestety, stało się to już po 1989 roku, gdy popyt na martyrologię z tamtego kierunku akurat wygasł. Przedtem jego wspomnienia również nie pasowałyby do dominującego wzorca – trafił bowiem do ludzi uczciwych i przyzwoitych, a z gospodynią korespondował po wojnie aż do jej śmierci w latach sześćdziesiątych. Jednym z jego ostatnich życzeń było nawet, żeby pozdrowić tych wszystkich, których poznał w Niemczech, „bo to byli uczciwi ludzie”. Starym ludziom czas płata figle, nie zorientował się więc, że ci, których chce pozdrowić, od dawna nie żyją i że to on będzie miał do tego okazję prędzej niż ja.
Jego największą pasją była piłka nożna. Przez kilkadziesiąt lat był działaczem PZPN, który przyznał mu też tytuł członka honorowego. Z organizacją tą identyfikował się całkowicie i bez zastrzeżeń, traktując ją jako swój drugi dom.
Inną jego pasją życiową była praca wydawnicza. W życiu zawodowym był redaktorem w wydawnictwach książkowych, przed wielu laty redaktorem i współautorem m.in. Przewodnika po Polsce, a później przez wiele lat pracował w PWN-ie w Redakcji Varsavianów w zespole redagującym Encyklopedię Warszawy, której był również współautorem.
Jakim go zapamiętałem? Był sceptyczny i trzeźwy, a zarazem naiwny i łatwowierny. Wesoły i niedrobiazgowy, choć potrafił długo żywić urazy. Niezwykle uparty, angażował się bez reszty w to, co go pasjonowało, za nic natomiast nie chciał się zajmować sprawami praktycznymi, których nie da się uniknąć, zostawiając je innym. Bardzo wysoko cenił swoją godność, ale pojmował ją bardzo specyficznie, co niekiedy doprowadzało do scysji. Niezbyt sprawiedliwy w ocenach, za to bardzo pewny swoich racji, których z pasją bronił. Bardzo wrażliwy, niekiedy można było odnieść wrażenie, że nawet nadmiernie – chronił się nierzadko za pancerzem gruboskórności. Bardzo potrzebował ciepła i miłości, choć chyba trochę się tego wstydził i sam nie zawsze umiał je dać.
Taki był.
Był.
Vixit.
 
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
Mariusz Otrębski
rodzina z Dąbrowy Górniczej
2011-12-31
Rozłąka jest naszym losem. Spotkanie naszą nadzieją.
Mariusz Otrębski
rodzina z Dąbrowy Górniczej
2011-12-28
,Rozłąka jest naszym losem.Spotkanie naszą nadzieją"
Zosia Balazs
córka przyjaciół
2010-08-20
Nie ten żył długo, kto liczne miał lata, lecz ten, kto zrobił wiele dobrego dla świata. A. Naruszewicz
Złóż kondolencje   |   Wszystkie kondolencje
Opcje strony:
HALINA GÓRSKA
HALINA GÓRSKA
zapalił(a) dnia 2016-09-07
URODZINOWE ŚWIATEŁKO...((*))
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-
Dom Pogrzebowy \"Służew\"
-
Leszek Otrębski
20.08.2010