KuPamięci.pl

Jarema Adynowski


* 05.07.1933

 

+ 30.07.2016

Miejsce pochówku: Trois Epis

pokaż wszystkie
wpisy (2)
Licznik odwiedzin strony
8584
Król zycia. Napisałam w jednej ze swoich ksiazek, mając przed soba jego zdjęcie, a jego w pamięci, że "tak mógłby wyglądać Petroniusz, skrzyzowany z vicehrabią de Valmont i Casanową'. Był czarujacym człowiekiem i męzczyzna o dosłownie nieodpartym uroku. Umiał kochać i był kochany. Do końca swego długiego życia. Ale był też lekarzem. W jednej z najtrudniejszych specjalności - radiologii neurologicznej. Wybitnym w swym fachu. Nie tylko jako diagnosta, ale także jako terapeuta. Potrafił swoim pacjentom pomagać w przyjmowaniu i znoszeniu ich bardzo cieżkich, często terminalnych chorób swoim optymizmem, pogodą, życzliwością i zrozumieniem na pewno skuteczniej niż chemioterapeuci, chirurdzy czy onkolodzy. Pacjenci nazywali go "doktor Miau". Bo tak własnie - tym kocim pozdrowieniem - witał ich wchodząc na salę szpitalną, wprowadzając w ten sposób atmosferę nieformalności, bliskości, ciepła. odprężenia i nadziei. Kochał życie, kochał kobiety, wino, a zamiast śpiewu - doskonałe jedzenie. Spędzaliśmy z nim wakacje w jego przepięknym, gościnnym domu w Trois Epis w Alzacji. I przez dwa tygodnie ani razu nie powtarzał się ten sam posiłek. A wszystkie były wysmakowane i dopieszczone jakby pochodziły z kuchni królewskich. Znał i cenił rozkosze zycia. Uczył innych i nas, swoich bliskich radować się życiem i jego przyjemnościami. Dzielił się tą niezwyczajną umiejętnoscią, jaką jest docenianie każdej ofiarowanej nam chwili, godziny, dnia. Nie marnowanie życia na dąsy, smętki, kaprysy i niezadowolenie. Miał przyjaciół. Nie miał wrogów. Lubił Pana Boga i wierzył, ze jest to sympatia odwzajemniona. Chyba była. Bardzo trudno uwierzyć, ze ktoś, kto był kwintesencja radości życia odszedł. Zabierając ze sobą wiele z tej radości. Trudno pogodzić się z brakiem jego "Miau" w telefonie". Ze świadomością, ze już nigdy nie zasiądzie się z nim przy stole dla swobodnej, miłej, pogodnej pogawędki, delektując się smakołykami i przednim winem. Żegnaj Jarku, mój zawsze młody duchem wujku, przyjacielu, dobry duchu całej rodziny. Żegnaj kochany! Strzeż z nieba naszej radości. "Miau" i do zobaczenia.
Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Jolanta Makowska
31.07.2016