KuPamięci.pl

Irena Gołębiowska


* 13.03.1913

 

+ 24.08.2011

Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Wojskowy na Powązkach

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (10)
Licznik odwiedzin strony
13090
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
Krzysztof Górski
2011-08-28
Ewo! Agnieszko! Lauro! Śmierć śp. Ireny Gołębiowskiej, Waszej Mamy, Babci i Prababci napełniła i mnie głębokim smutkiem. Bardzo Wam współczuję z powodu tego Odejścia. Wiem, jak wyjątkowo ważna była to dla Was Osoba. Całe przecież swoje dotychczasowe życie przeżyłyście właśnie z Nią. Zwłaszcza dla Ciebie, Ewo, była - jako Matka - jedną z tych dwu podstawowych i najważniejszych osób w życiu. Ale i Tobie, Agnieszko, była – wiem – bardzo bliska. Nie przypadkiem przecież nazywałaś ją często Drugą Mamą. Nawet Laura, dziecko całkiem dorosłych rodziców, miała możność, jako prawnuczka (a zdarza się to przecież niestety rzadko) przeżyć aż dwanaście lat ze swoją niezwykłą Prababcią. Jednak nie tylko funkcje pokrewieństwa i przeżyty bez mała cały wiek sprawiają, że śp. Irena jest postacią godną wspominania. Była bowiem Osobą pełną rozlicznych zalet i uroków. Przynajmniej część z nich udało się także mnie rozpoznać i zakosztować odkąd Ją poznałem w pamiętnym roku 1980. Była Osobą, jak mi się wydaje, o niezwykłej pogodzie ducha i niespożytej energii życiowej. Ciekawa świata w jego rozmaitych przejawach. Ciekawa ludzi i zawsze gotowa do życzliwego z nimi kontaktu. Pełna uroku i zaangażowania Rozmówczyni. Chętna i prędka do twórczego przekształcania świat wokół siebie. Miłośniczka niezrównana róż na skalę europejską a nawet światową (choć czy Jej życie było różami usłane?). A z drugiej strony skrzętna i pilna Ogrodniczka na skalę małego działkowego ogródka. Miłośniczka nie tylko kwiatów, ale i zwierząt. Do późnych lat wytrwała Podróżniczka po świecie. Opatrzność dała Jej dziewięćdziesiąt osiem lat. Za mało! A jednak to niemal cały wiek! Tylko najwytrwalsi i najsilniejsi dobiegają tak dalekiej mety. Przeżyła wiele epok historycznych, wiele zmian, tyle cywilizacyjnych, politycznych i technicznych rewolucji. Przeżyła niezliczone przekształcenia obyczajów i mód. Jednak chyba nigdy nie rozpamiętywała przeszłości komentując z goryczą teraźniejszość. Nieustannie optymistyczna była zawsze nastawiona na przyszłość. Taką Ją zapamiętam. Ewo! Agnieszko! Lauro! Przyjmijcie moje kondolencje, czyli mój wspólny z Wami ból z powodów Jej Odejścia. Krzysztof Górski Warszawa, 28 sierpnia 2011 roku
Złóż kondolencje   |   Wszystkie kondolencje
Nasza II Mama
Dla jednych była Panią albo Ciocią Ireną, dla innych Irką, a w rodzinie najczęściej nazywana była Babą Irą – tak jak sama chciała. Mój brat i ja mówiliśmy do Niej „Mamo”, bo kiedy się urodziliśmy, nie czuła się jeszcze gotowa na bycie nazywaną Babcią. Myślę, że każda z obecnych tu osób ma wlasny, bardzo wyrazisty obraz Mamy, ponieważ na każdym, kto się z Nią choćby na krótko zetknął pozostawiała niezatarte wrażenie, przede wszystkim osoby niezwykłej klasy. ‘Róże były treścią Jej życia” – ale to niezupelnie tak. Treścią i dziełem Jej życia było przekazywanie, dzielenie się, udostepnianie nam wszystkim zachwytu nad pięknem świata, wyrażonym w różach. Jak sama powiedziała: „zrozumiałam, że dzięki różom można ludziom rozjaśnić szare, zwykłe dni, dawać radość, wzbogacać życie”. Zrealizowala to zadanie, jak każde, które sobie postawiła, na „rzymską piątkę z plusem”. Nie bylo dla Niej zadań nie do wykonania, przeszkód nie do przebycia, biurokratycznych barier nie do pokonania – a wszystko w sposób uprzejmy, łagodny (nigdy w życiu nie słyszałam, żeby podniosła głos) a jednocześnie szybko i sprawnie dążąc do celu. I taka pozostanie w naszej pamięci – niezmiennie uśmiechnięta, pogodna, zawsze zajęta jakąś konkretną pracą, bo nie znosiła bezczynności. Kilka dni temu, leżała, bardzo już słaba i niespodziewanie powiedziała do mnie: „martwię się”. Zapytałam, zdziwiona: „czym Mama się martwi?” „Że mam teraz ostatnio taki mało aktywny stosunek do życia, nie wiem za bardzo jakie mam plany”. Powiedziałam wtedy: „Mamo, czy nie czas już odpocząć?”
Agnieszka Górska
28/08/2011
Je pense à vous en regardant le rosier Irena Golebiowska ainsi que les rosiers Frédéric Chopin qui embellissent mon jardin, je suis prés de vous par la pensée.
Françoise Palaysi
Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Opcje strony:
Zdjęcia
Nekrolog
Zdjęcie zrobione dokładnie rok przed śmiercią.
Zdjęcie zrobione dokładnie rok przed śmiercią razem z kotem Kalim.
-
Andrzej Michalik
Andrzej Michalik
zapalił(a) dnia 2014-04-14
Dopiero teraz dowiedziałem się że mojej Pani Prezes już nie ma. Niezwykle ciepło Ją wspominam, w jakimś stopniu wpłynęła na całe moje życie. Dama i niezwykle dobry człowiek. Fotograf PTMR(...)
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-
Ludwik Górski
26.08.2011