KuPamięci.pl

Hanna i Zdzisław Szybisz


* 05.08.2011

 

+ 04.01.2012

pokaż wszystkie
wpisy (5)
Licznik odwiedzin strony
15342
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
wspomnienie przeczytane na pogrzebie Zdzisława
Wspomnienie naszego Taty, Teścia, Dziadka Tata urodził się w roku 1926, w Warszawie jako młodszy z dwóch synów i tu spędził prawie całe swoje życie. Należał do pokolenia, w którym duch patriotyzmu był mocno rozwinięty, gdyż dojrzewało w czasach wojennych. Podczas okupacji hitlerowskiej obaj ze starszym bratem Stefanem zaangażowali się w działalność konspiracyjną, za co brat zapłacił wysoką cenę – cenę życia. Został aresztowany, katowany na Pawiaku, a później wysłany do obozu w Oświęcimiu. Jego śmierć w roku 1943 była ogromnym przeżyciem. Tata w wieku lat 17 poznał ból utraty jedynego brata. Gdy przyszedł rok 1944 i wybuchło Powstanie Warszawskie był jednym z wielu młodych powstańców – należał do zgrupowania Chrobry II, kompania „Jeremi”. Używał pseudonimu „ Red”. Walczył w Śródmieściu, brał udział min. w słynnej akcji zdobycia budynku PASTA. Po upadku Powstania przebywał w obozie jenieckim w Monachium zaś po wyzwoleniu przez aliantów służył w Armii Andersa, w IV pułku pancernym. Stacjonował we Włoszech, Szkocji, Anglii. W naszej rodzinie patrzyliśmy na niego, jako wzór bohatera i patrioty. Wrócił do Polski w roku 1947 i dzięki pomocy przyjaciół znalazł pracę w swoim zawodzie. Był budowlańcem i budowniczym zniszczonej Warszawy. Przez wiele lat pracował w ZBM i Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Kierował budowami wielu znanych osiedli, szkół i budynków w Warszawie. Często wspominał, że zbudował szpital na Barskiej, kilka szkół tysiąclatek, osiedle Rakowiec. Żartował, że był pierwszym człowiekiem w Kosmosie – tak nazywała się restauracja w Budynku Kina Wisła wybudowanym przez niego. Jako aktywny członek Związku Powstańców Warszawskich, każdego roku brał czynny udział w uroczystościach rocznicowych Powstania. Otrzymał kilka odznaczeń Państwowych. Jesteśmy z niego bardzo dumni. Był dobrym człowiekiem, naszym wspaniałym mężem, kochanym tatą, teściem, dziadkiem i pradziadkiem. Swoją żonę Hanusię, z którą przeżył prawie 60 lat - kochał nad życie i do końca opiekował się nią w ciężkiej chorobie. Zawsze kochający, uśmiechnięty, elegancki i szarmancki. Odszedł w czasie, w którym jak co roku wybierał się na uroczystości Święta Powstańców. Będzie nam go bardzo brakowało. Niech na zawsze pozostanie w naszych wspomnieniach.
Joanna Szybisz - synowa
Wspomnienie o Cioci i Wujku

Czwartego stycznia tego roku, w niespełna pięć miesięcy po swoim mężu, a moim Wujku Zdziśku, odeszła moja droga Ciocia Hania. Wujek, były powstaniec, zostawił po sobie wspomnienia dostępne na stronie internetowej Muzeum Powstania Warszawskiego: http://ahm.1944.pl/Zdzislaw_Szybisz. Użyczył też swoich losów bohaterowi mojej książki pt. „Wspomnienia Szatniarza Teatralnego”– Stefanowi Głuchciowi. Bardzo cieszył się, że Stefan właśnie jego tropami dążył podczas wojennej szarugi. W trakcie pisania historii Stefana, w 2008 roku, byłam bardzo daleko od Polski. Kontaktowałam się z Wujkiem telefonicznie, a on z wielkim entuzjazmem wybierał i opowiadał, co z jego życia mogłoby się przydać Stefanowi. Wtedy ostatni raz mogliśmy porozmawiać tak spokojnie, na osobności. Mam nadzieję, że Wujkowi te rozmowy i ich efekt, który ukazał się drukiem, sprawiły tyle przyjemności co mnie. Inne wspomnienia o Wujku są „bardziej gwarne” – niezliczona ilość spotkań rodzinnych, wspólne wyjazdy na wakacje, spotkania przy grobach bliskich w Święto Zmarłych, gdy byłam dzieckiem. Pamiętam, że Święto Zmarłych było dla mnie w dzieciństwie dniem bardzo przyjemnym. Prześmieszne, niezliczone pyskówki żywych, jadących zatłoczonymi autobusami na groby swoich zmarłych bliskich , sprzedawana tylko na cmentarzach "pańska skórka", kwiaty, znicze, w które można było wkładać palce, bo tak fajnie oblepiały je woskiem, jakiś obdartus, który zwrócił nam, dzieciom uwagę, żeby nie wkładać palców do „esteryny". Wieczorem piękna łuna nad cmentarzem i wreszcie uroczysta kolacja ze spotkaną na grobach rodziną, najczęściej właśnie z Wujkiem Zdziśkiem i Ciocią Hanią,  obowiązkowa zupa fasolowa i gołąbki. Takie pogodne wspomnienia może mieć tylko dziecko. Pięć lat temu odeszła moja Babcia Krystyna, a teraz Wujek i Ciocia - Święto Zmarłych nigdy już nie będzie dla mnie tylko beztroską przechadzką miedzy krzyżami. Niewdzięcznością byłoby nie wspomnieć o dwóch, ważnych dla mnie, zasługach Wujka. To on nauczył mnie w dzieciństwie chodzić, a kilkanaście lat później dał mi odkryć wszystkie walory nalewki na pigwach – najlepszej nalewki na świecie. Co zostawiła po sobie Ciocia? Po prostu wspomnienia, całą masę miłych wspomnień. W dzieciństwie była mi bardzo bliska. Spędzałyśmy razem dużo czasu. Właściwie trudno mi przypomnieć sobie wakacje bez Cioci i Wujka. W pierwszych latach mojego życia - jako opiekunów a później jako sąsiadów na campingach. Ciocia zawsze coś dla mnie miała. A to jakiś ciuszek, a to zabawkę. Podarowała mi kiedyś dwie lalki – jedną szmacianą, którą pamiętam jak przez mgłę i lalkę Hankę – dużą, chodzącą i mówiąca „mama”. Lalka Hanka dalej siedzi u moich Dziadków na kanapie, ale już nie chodzi, nie mówi mama i lepiej jej nie ruszać, bo mogłaby się rozpaść. Zostało też zdjęcie – piękne, czarno-białe zdjęcie, na którym Ciocia jest młoda i śliczna, a koło niej stoi jej brat Janusz - mój Dziadek i ich siostra Irena - najmłodsza z rodzeństwa. Ciocia zawsze mówiła dużo i dużo się śmiała. Dziś zdałam sobie jednak sprawę, że niewiele wiem o jej życiu. Nigdy nie opowiadała o sobie. Zawsze miała zbyt dużo bieżących spraw i obowiązków. Była dobra, życzliwa i opiekuńcza. Nikogo nie zostawiła bez pomocy. Bardzo przeżyła chorobę i śmierć swojej matki. Pielęgnowała ją do końca z cierpliwością anioła. Pamiętam, że kiedyś, karmiąc ją powiedziała mi, że wszystko się Panu Bogu udało oprócz starości. W kilka lat po śmierci mamy, z miłością i oddaniem opiekowała się swoją ciężko chorą siostrą. Czyż to nie złośliwość losu, że później przyszło jej samej doświadczyć choroby zmarłej siostry, a w końcu przegrać z chorobą matki?
Nigdy Was nie zapomnę Ciociu i Wujku. Śpijcie spokojnie - znowu razem.

Magda

Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Opcje strony:
Zdjęcia
-
Jola Szostek
Jola Szostek
zapalił(a) dnia 2016-01-04
ღ★ღ.(°)(♥)(°).ღ★ღ MODLITWA I PŁOMYK PAMIĘCI ღ★ღ.(°)(♥)(°).ღ★ღ
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-