|
|
Filomena Woźniak
* 04.05.1924 + 21.03.2025
Miejsce pochówku: Warszawa, cm. Służewski Stary, woj. mazowieckie
|
|
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 1327
|
|
|
 |
4 Maja 2025, 101 Lat!
Babciu, 4 Maja byś skończyła 101 lat. Byliśmy na grobie i wszyscy podarowali białe kwiaty i świece. Znowu był piękny słoneczny wiosenny dzień tak jak byś lubiłą, akurat na Twoją pamięć, nasza radosna, kochana Babcia. Byliśi też z całą Kanadyjską rodzinką na Grobie, z Twojim naj młodszym pra-wnukiem Romanem. Poszliśmy do Starego Domu na kolacje, tam gdzie celebrowaliśmy Twoje 90 urodziny 11 lat temu z dziewczynami! Zawsze o Tobie pamiętamy Babciu i tęsknimy. Pozdrów Dziadka Antka od nas! Mamy nadzieje że tam u was jest dobrze i wesoło. Zaras rozkwitną pęki białych róż!
Zgłoś SPAM
|
Słowa z pogrzebu (28 marca 2025)
Rozkwitały pąki białych róż
To była jedna z ulubionych pieśni Babci Meni. Towarzyszyła nam, odkąd mogę sięgnąć pamięcią. Gdy byliśmy mali - Babcia nam ją śpiewała. Gdy byliśmy więksi - słuchaliśmy ją razem z nią. A w ostatnich latach i miesiącach - kiedy Babcia już coraz mniej pamiętała - jej melodia była swoistą nicią porozumienia, powrotem do czegoś znajomego. Już zawsze będzie się nam kojarzyć właśnie z naszą Babcią.
Wróć, ucałuj jak za dawnych lat...
Tyle wspólnych, dawnych lat Babciu. Z nich zapamiętałam Cię jako niepozorną, a jednocześnie niesamowicie silną osobę. Zaimponowało mi to, że jako młoda dziewczyna, zaraz po wojnie, wyjechałaś do Lublina, żeby skończyć studia. Całkiem sama, do obcego miasta. Wspominałaś, że zarabiałaś na utrzymanie, oddając krew, a potem robiąc na drutach. Nierzadko pieniędzy starczało zaledwie na chleb ze smalcem. Ale udało się. Po studiach ruszyłaś dalej, do jeszcze większego miasta - tego, w którym znajdujemy się dziś. Znalazłaś pracę i założyłaś rodzinę. Bez Twoich podróży i odwagi i nas dziś by tu nie było.
Uczestniczyłaś w wychowywaniu wszystkich swoich trzech wnuków. Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale nie pamiętam, żebyś kiedykolwiek podniosła na nas głos. Pamiętam za to poczucie, że spędzanie czasu z nami sprawiało Ci radość. I dobroć, którą okazywałaś - ja, najbliższa rodzina, ale też ludzie wokół zawsze mogli na Ciebie liczyć.
Opiekowałaś się mną, kiedy byłam mała, a rodzice musieli pracować. Ale pomagałaś mi też znacznie później, kiedy byłam większa. Bez Ciebie na pewno nie byłabym tą osobą, którą jestem dziś. Dziękuję!
Przeszło lato, jesień, zima już...
Dożyłaś stu lat. W mojej pamięci pozostaje z nich ogrom wspólnych wspomnień i przeżyć - pięknych, ale też trudnych. Szczególnie w ostatnich latach, kiedy zamiast Twoich słów musiało nam wystarczyć, że ścisnęłaś nas za rękę albo pogłaskałaś. Ale nawet wtedy uśmiechałaś się do nas, do kiedy mogłaś. I ten Twój ciepły uśmiech pozostanie w mojej pamięci.
Mam nadzieję, że tam, gdzie jesteś, jest Ci dobrze. I że rozkwita tam niejeden białej róży kwiat.
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|
|
|