zięć Janiny Dudka, syn Józefa Marchewczyka, przyjaciel Eli Rembelskiej
,, Dzień wstał jak co dzień, powietrze aż lśniło, tylko ta straszna cisza,
straszne milczenie i puste miejsce... Ciebie już nie było...: Andrzeju, za
wcześnie na sen... światełko na drogę do Nieba...